Elsa pojawiła się znowu na wyspie, Azkaban był naprawdę przerażający. Dementorów było tak dużo że wydawali się czarnymi chmurami.
Usiadła na jednym z kamieni i owinęła się szczelniej peleryną, nie było jej zimno ale mimo tego czuła się bezpieczniej.
-Witaj- odezwał się znany jej głos Mroka.
Popatrzyła się na niego ale za nim zdążyła coś powiedzieć on zapytał.
-Jakieś informacje?- zapytał.
-Nie-odparła krótko.
-To idziemy?
-Gdzie?- zapytała Elsa.
-Chyba nie sądzisz że spędzisz tu cztery dni?
Wstała, Mrok wyciągnął do niej ręke, złapała go za nią i w sekundzie znaleźli się w pomieszczeniu. Na jednej z ścian znajdował się wielki monitor o reszta pełniła funkcę królewskiej sypialni.
Mrok wyszedł z pokoju mówiąc że wszystko jest do jej dyspozycji i że widzą się jutro.
Elsa podeszła do monitora, znajdował się przy nim panel sterowania. Nakliknęła pierwszy lepszy przycisk. Wyskoczyło jej zdjęcie postaci piaska pod którym pisało dużymi literami WRÓG.
Nicolas North (zachwyt): WRÓG
Zębowa wróżka (wspomnienia): WRÓG
Zając Wielkanocny (nadzieja) : WRÓG
Jack Frost (zabawa): WRÓG
Bestial & Belle (bezinteresowność): ODRZUCONA WSPÓŁPRACA
Zdjęcie przedstawiało potwora, miał on postawe człowieka, owłosiony, gęsty tłów, z paszczy wystawały mu kły. Na głowie miał rogi. Obok niego stała dziewczyna w jeansach i białej koszuli, miała brązowe włosy związane w kitkę. Najwidoczniej nie przejmowała się towarzystwem besti, miała uśmiech na twarzy i trzymała jego potężną łapę. Zdjęcie zamigotało a zamiast besti pojawił się przystojny młodzieniec w ciemnych blond włosach.
Usiadła na jednym z kamieni i owinęła się szczelniej peleryną, nie było jej zimno ale mimo tego czuła się bezpieczniej.
-Witaj- odezwał się znany jej głos Mroka.
Popatrzyła się na niego ale za nim zdążyła coś powiedzieć on zapytał.
-Jakieś informacje?- zapytał.
-Nie-odparła krótko.
-To idziemy?
-Gdzie?- zapytała Elsa.
-Chyba nie sądzisz że spędzisz tu cztery dni?
Wstała, Mrok wyciągnął do niej ręke, złapała go za nią i w sekundzie znaleźli się w pomieszczeniu. Na jednej z ścian znajdował się wielki monitor o reszta pełniła funkcę królewskiej sypialni.
Mrok wyszedł z pokoju mówiąc że wszystko jest do jej dyspozycji i że widzą się jutro.
Elsa podeszła do monitora, znajdował się przy nim panel sterowania. Nakliknęła pierwszy lepszy przycisk. Wyskoczyło jej zdjęcie postaci piaska pod którym pisało dużymi literami WRÓG.
Nicolas North (zachwyt): WRÓG
Zębowa wróżka (wspomnienia): WRÓG
Zając Wielkanocny (nadzieja) : WRÓG
Jack Frost (zabawa): WRÓG
Bestial & Belle (bezinteresowność): ODRZUCONA WSPÓŁPRACA
Zdjęcie przedstawiało potwora, miał on postawe człowieka, owłosiony, gęsty tłów, z paszczy wystawały mu kły. Na głowie miał rogi. Obok niego stała dziewczyna w jeansach i białej koszuli, miała brązowe włosy związane w kitkę. Najwidoczniej nie przejmowała się towarzystwem besti, miała uśmiech na twarzy i trzymała jego potężną łapę. Zdjęcie zamigotało a zamiast besti pojawił się przystojny młodzieniec w ciemnych blond włosach.
Przełaczyła dalej.
Dracula: POSZUKIWANY
Na zdjęciu widać było mężczyznę o trupio bladej twarzy, uśmiechał się przez co widoczne były kły.
Dalej. Aladyn & Flynn (spryt): POSZUKIWANI
Dalej. Elsa Quenn (miłość): PZYJĘTA WSPÓŁPRACA.
Frankie Stain: POSZUKIWANY
Tarzan & June (poświecenie): ODRZUCONA WSPÓŁPRACA.
Przewijała coraz szybciej, przed oczami widziała kolejne imiona: Ariel, Matka Natura, Dziadek Czas, Aurora, Mumia, Yeti, Hydra, Roszpunka, Czkawka... przeszła około dwieście stron i wyłączyła urządzenie. Większość istot była potworami i wszystkie miały ten sam status POSZUKIWANY, jeśli odnajdą się pewnie staną po stronie po stronie Mroka.
Ale miłość? Dla niej? Dlaczego akurat miłość? Przecież nie była mężatką, a nawet nie miała nikogo na oku. Ściągnęła buty i weszła pod kołdrę, zasypiając.
Rose znowu znalazła się na polanie, tajemniczy mężczyzna już tam na nią czekał.
-Rose, może i wyglądam przerażająco ale jestem dobry.- powiedział do niej Mrok.
-Z kąd mnie znasz?- zapytała podejrzliwie.
Sen który śnił się jej kilka tygodni temu został kontynuowany, nigdy jej się to nie zdażyło.
-Jestem w twojej głowie, proszę cię o pomoc- powiedział.
-Na czym ona polega?
-Spędź ze mną trochę czasu, jestem wygnańcem, dlatego też nie mam z kim rozmawiać- kontynuował.
Rose niepewnie zrobiła kilka kroków w jego stronę.
-Nazywam się Mrok.
-Ja jestem, Rose, ale to już wiesz.
Mrok uśmiechnął się delikatnie.
-To, do jakiej szkoły chodzisz?- zapytał.
-Do hogwartu.
-Czyli jesteś czarownicą? Słyszałem o tej szkole.
-Kto i za co cię wygnał?- spytała Rose posuwając się jeszcze kilka kroków, tak że dzieliły ich dwa metry.
-Wygnali mnie okropni ludzie, za to że byłem inny- rzekł patrząc w dół, ten temat był dla niego najwyraźniej trudny do rozmowy.
Rose zrobiło się mu szkoda, może i wyglądał przerażająco ale mama zawsze ją uczyła że najważniejsze jest wnętrze człowieka.
Obraz zaczął jej się rozmazywać a po chwili znowu znalazła się w swoim łóżku.
Dracula: POSZUKIWANY
Na zdjęciu widać było mężczyznę o trupio bladej twarzy, uśmiechał się przez co widoczne były kły.
Dalej. Aladyn & Flynn (spryt): POSZUKIWANI
Dalej. Elsa Quenn (miłość): PZYJĘTA WSPÓŁPRACA.
Frankie Stain: POSZUKIWANY
Tarzan & June (poświecenie): ODRZUCONA WSPÓŁPRACA.
Przewijała coraz szybciej, przed oczami widziała kolejne imiona: Ariel, Matka Natura, Dziadek Czas, Aurora, Mumia, Yeti, Hydra, Roszpunka, Czkawka... przeszła około dwieście stron i wyłączyła urządzenie. Większość istot była potworami i wszystkie miały ten sam status POSZUKIWANY, jeśli odnajdą się pewnie staną po stronie po stronie Mroka.
Muszę wstawić ten gif bo mnie normalnie rozwalił :P
Elsa usiadła na łóżku patrząc w nieskazitelny, biały sufit, myślała o cechach, które były w przypisane do każdego duszka i do niej. Miłość, to słowo zostało dopisane do jej imienia. Jaką cechę miałby mieć Mrok, sama mu pewnie przypisałaby idiotyzm chociaż dobrze wiedziała że jest nią strach.Ale miłość? Dla niej? Dlaczego akurat miłość? Przecież nie była mężatką, a nawet nie miała nikogo na oku. Ściągnęła buty i weszła pod kołdrę, zasypiając.
Rose znowu znalazła się na polanie, tajemniczy mężczyzna już tam na nią czekał.
-Rose, może i wyglądam przerażająco ale jestem dobry.- powiedział do niej Mrok.
-Z kąd mnie znasz?- zapytała podejrzliwie.
Sen który śnił się jej kilka tygodni temu został kontynuowany, nigdy jej się to nie zdażyło.
-Jestem w twojej głowie, proszę cię o pomoc- powiedział.
-Na czym ona polega?
-Spędź ze mną trochę czasu, jestem wygnańcem, dlatego też nie mam z kim rozmawiać- kontynuował.
Rose niepewnie zrobiła kilka kroków w jego stronę.
-Nazywam się Mrok.
-Ja jestem, Rose, ale to już wiesz.
Mrok uśmiechnął się delikatnie.
-To, do jakiej szkoły chodzisz?- zapytał.
-Do hogwartu.
-Czyli jesteś czarownicą? Słyszałem o tej szkole.
-Kto i za co cię wygnał?- spytała Rose posuwając się jeszcze kilka kroków, tak że dzieliły ich dwa metry.
-Wygnali mnie okropni ludzie, za to że byłem inny- rzekł patrząc w dół, ten temat był dla niego najwyraźniej trudny do rozmowy.
Rose zrobiło się mu szkoda, może i wyglądał przerażająco ale mama zawsze ją uczyła że najważniejsze jest wnętrze człowieka.
Obraz zaczął jej się rozmazywać a po chwili znowu znalazła się w swoim łóżku.
Elsę obudziło ciche stukanie w drzwi, miała już dość tego miejsca i przyrzekła sobie że po wizycie z Mrokiem wraca do Hogwartu. Ubrała ciepłe kozaczki i otworzyła drzwi, stając oko w oko z Mrokiem.
Zmierzyli się chłodnymi spojrzeniami.
-Może zaczniemy nasze narady?- zapytał.
Był o wiele wyższy i patrzył na Else z góry co ją strasznie denerwowało.
-Z przyjemnością- powiedziała z przekąsem.
Mrok wpuścił zszedł z drogi odsłaniając duży pokój z kominkiem. Na środku stał okrągły stolik zdwoma krzesłami.
-Jak powiesz mi to co masz do powiedzenia, wracam do domu- powiedziała chłodno Elsa siadając na krześle.
-Domu? Nie widziałem że zaczynasz nazywać to miejsce domem- odezwał się siadając na przeciwko.
Elsa nie odpowiedziała tylko mierzyła go chłodnym wzrokiem co lekko wybiło go z równowagi.
-Wogulę to wiem tylko czego się boisz- odparł, nic więcej o tobie nie wiem.
-Mamy tylko współpracować? Pamiętasz?- zapytała Elsa.
-No tak, ale czy nie lepiej działać jako para, która sieje strach?- spytał składając ręcę i przyglądając się Elsie.
-Czyli król i królowa strachu- podsumowała.- Że ja niby mam być z tobą? Nigdy.
-Nawet o tym nie pomyślałem- powiedział Mrok.- Ja i ty tego nie chcemy, ale czy tu nie chodzi o budzenie strachu? Możemy razem zrobić coś wielkiego. Niech ludzie widzą w nas władcy których należy się bać.
-No dobra, wchodzę w to, ale chcę już wracać- odparła Elsa.
-Proszę bardzo- odparł Mrok.
Elsa wyciągnęła różdzkę i teleportowała się do Hogsmeage.
-Dzień dobry pani- powitał ją Matt, kelner z Trzech mioteł, ukłonił się ściągając czapkę.-Co pani taka smutna?
-Trudne życie nauczyciela- powiedziała uśmiechając się.
-Pani taka ładna, pani to wogulę nie powinna się denerwować uczniami.- powiedział obdarzając ją uśmiechem.
-Ty lepiej do pracy wracaj!-zawołała żartobliwie.- Bo ci klijenci pouciekają.
Ukłonił się jeszcze raz i pobiegł w stronę baru. Szła już trochę bardziej rozluźniona w stronę zamku. Może plan Mroka rzeczywiście był dobry. Jak będą udawać że są z sobą będą budzić jeszcze większy postrach.
Spróbowała się skupić na innej rzeczy, pomyślała o tym że za dwa tygodnie profesor Lawrece przeprowadzi lekcje z patronusami, na której musi się stawić.
Zmierzyli się chłodnymi spojrzeniami.
-Może zaczniemy nasze narady?- zapytał.
Był o wiele wyższy i patrzył na Else z góry co ją strasznie denerwowało.
-Z przyjemnością- powiedziała z przekąsem.
Mrok wpuścił zszedł z drogi odsłaniając duży pokój z kominkiem. Na środku stał okrągły stolik zdwoma krzesłami.
-Jak powiesz mi to co masz do powiedzenia, wracam do domu- powiedziała chłodno Elsa siadając na krześle.
-Domu? Nie widziałem że zaczynasz nazywać to miejsce domem- odezwał się siadając na przeciwko.
Elsa nie odpowiedziała tylko mierzyła go chłodnym wzrokiem co lekko wybiło go z równowagi.
-Wogulę to wiem tylko czego się boisz- odparł, nic więcej o tobie nie wiem.
-Mamy tylko współpracować? Pamiętasz?- zapytała Elsa.
-No tak, ale czy nie lepiej działać jako para, która sieje strach?- spytał składając ręcę i przyglądając się Elsie.
-Czyli król i królowa strachu- podsumowała.- Że ja niby mam być z tobą? Nigdy.
-Nawet o tym nie pomyślałem- powiedział Mrok.- Ja i ty tego nie chcemy, ale czy tu nie chodzi o budzenie strachu? Możemy razem zrobić coś wielkiego. Niech ludzie widzą w nas władcy których należy się bać.
-No dobra, wchodzę w to, ale chcę już wracać- odparła Elsa.
-Proszę bardzo- odparł Mrok.
Elsa wyciągnęła różdzkę i teleportowała się do Hogsmeage.
-Dzień dobry pani- powitał ją Matt, kelner z Trzech mioteł, ukłonił się ściągając czapkę.-Co pani taka smutna?
-Trudne życie nauczyciela- powiedziała uśmiechając się.
-Pani taka ładna, pani to wogulę nie powinna się denerwować uczniami.- powiedział obdarzając ją uśmiechem.
-Ty lepiej do pracy wracaj!-zawołała żartobliwie.- Bo ci klijenci pouciekają.
Ukłonił się jeszcze raz i pobiegł w stronę baru. Szła już trochę bardziej rozluźniona w stronę zamku. Może plan Mroka rzeczywiście był dobry. Jak będą udawać że są z sobą będą budzić jeszcze większy postrach.
Spróbowała się skupić na innej rzeczy, pomyślała o tym że za dwa tygodnie profesor Lawrece przeprowadzi lekcje z patronusami, na której musi się stawić.
Buuuuuuu... krótki XD długo coś mnie tu nie było, ktoś się stęsknił? Nie? *wzdycha* Trudno, jestem Forever Alone -,- Rozdział całkiem fajny, alę proszę o Olafka <3 hahaha, będę cię nawiedzać XD To ja życzę weny i uciekam, bo spać mi się chce 9n9
OdpowiedzUsuńXxx
oczywiscie ze sie steskniłam :P
UsuńTaaaaaaaak! *jak wariatka skacze po pokoju* Nareszcie rozdział! Jestem ciekawa tych patronusów. Rozdział był świetny (jak wszystkie :*), ciekawie zrobiłaś ten "katalog" postaci. No, to życzę weny i tradycyjnie niecierpliwie, czekam na nexsta :3
OdpowiedzUsuńPS prooooooosze o więcej Czkawki XDDD *robi oczy kota ze Shreka*
Cristal Creative (dawniej hiccup)