Prolog

 Cześć, jest to mój drugi blog z opowiadaniem. Tematyka wielkiej czwórki, myśle że wam się spodoba

Mówią o niej najstarsze podania... jest córką dzikiej krainy... wiatr śpiewa jej imię... zrodziły ją nasze legendy... dobrze ją znamy... To odwaga, a najwięcej jej miała...
-Hogwart jest dla śmiertelników!- zawołała ruda dziewczyna.- To przecież nie możliwe.

Jest strażnikiem... skąd to wie? Księżyc mu powiedział. A jeśli powie coś tobie, uwierz mu. A nazywał się...
-Jak to projekt nauki nadprzyrodzonych istot?- zapytał chłopiec.
-Departament tajemnic uznał że tak będzie dobrze, co bądź jako posiadacie magiczną moc, upełnoprawnia was to do nauki w Hogwarcie. 

Jest tu, patrzy prosto w światło, które wschodzi na jej zawołanie... Słońce daje radość, słońce daje szczęście a słońcem jest...
-Normalnie nie wierzę, upełnoprawnia nas do nauki!?- zawołała dziewczyna obkręcając się a przy tym zaplątując w własne włosy.- Oj!- zachichotała.

Ma serce wodza i dusze smoka... Jest mistrzem kreatywności i ambicji. A o to ten szlachetny smoczy jeździec to...
-Ale my jesteśmy niewidzialni- oburzył się chłopak, jego smok zawturował mu rykiem.
-Hogwart nie przepuści waszej niewidzialności, bądź tego pewny.

Jest... no cóż zwyczajnym chłopcem... lekko rozczepanym i no... jak mówią inni dziecinny. Bo jaki jedynastolatek uparcie twierdzi w istnienie świętego Mikołaja, Zębuszki czy piaskowego ludka. Ale niewiele osób wie że uratował świat swoją wiarą...
-Jestem czarodziejem?- zdziwił się.
-Oczywiście że jesteś, jesteś tak zwanym mugolakiem, Jammie- odpowiedział wielki jak Yeti facet z gestą siwiejącą brodą.